Za świece można najszybciej się "wziąć", nie potrzebują specjalnego przygotowania, więc wczoraj wzięłam się za nie :). Trochę pobawiłam kolorami- mieszanie ich razem, a potem jeszcze z medium i w końcu malowanie świec.
Efekty widoczne poniżej:
I już mam pomysły na kolejne rzeczy- butelka, wielkanocne jajka, skrzyneczki... Ach będzie się działo :D.
Faktycznie u Ciebie też kurczak, milo że zaglądasz na mój blog :-) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy w zdradzanie tajemnic o sobie ;) http://filcowewybryki.blogspot.com/2011/03/jajecznie-i-tajemniczo.html
OdpowiedzUsuńWitaj w naszym świecie :) dzięki za odwiedziny i oczywiście zapraszam częściej! :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych. Pozdrawiam! K.